Nie wiem co w sytuacji, kiedy kibol został prezydentem RP zrobi premier Tusk, ale ja na jego miejscu użyłbym swojego niekwestionowanego autorytetu w światowej polityce, żeby do maksimum ograniczyć oficjalne kontakty kibola ze światowymi przywódcami. Niech se jeździ po ustawkach.