Nie mieszajmy jabłek z gruszkami. Katastrofa w Radomiu to błąd pilota lub brak regulaminu dla pokazów. Był za nisko. To samo rok temu w Gdyni z M346 Bielik. Żadnych lekcji WP z katastrof nie wyciąga. Ciągle wychodzi logika trepów, że jakoś to będzie. A to, że kontroler jest nieogarnięty to inna