dla złagodzenia polskiego prawa aborcyjnego. Ministerstwo Zdrowia zmieniło wytyczne postępowania w takich sytuacjach jak Izy. Dobre i to, może uratuje życie którejś kobiecie.
dla złagodzenia polskiego prawa aborcyjnego. Ministerstwo Zdrowia zmieniło wytyczne postępowania w takich sytuacjach jak Izy. Dobre i to, może uratuje życie którejś kobiecie.
Cóż - jeśli lekarze solidarnie olewaliby to pseudoprawo to miałoby taką samą moc jak obowiązek meldunkowy czy abonament RTV. Prawo działa wyłącznie wtedy gdy są ludzie którzy chcą go przestrzegać.
To ma nazwe. Desuetudo.
Tak, tak, tak. Akurat niestety ginekolodzy w znacznej większości są jacyś nawiedzeni, duchem, czy innym spiritem, nie wiem
Na oddziale rządzi ordynator. On decyduje a lekarz może się podporządkować albo zmienić miejsce pracy. Z tego co dotarlo do mediów wynika że w tym szpitalu nie robili aborcji. Żadnych. Mogli usunąć martwy płód.
Niestety, tak nie jest. Od ponad 30 lat wielu czynnie idzie na kompromis. Zasada derogacyjna nie zadziała.
Biorąc pod uwagę że na końcu słuszne postępowanie jest karane podczas gdy oportuniści są nagradzani to można powiedzieć że to po prostu efekt ewolucji Polaka.