Gdyby to ode mnie zależało, to ja bym w ogóle zakazał sprzedaży alkoholu o mniejszej pojemności niż 0,5 litra... Tak szczerze, to kto, poza osobami z problemami, którzy muszą się "małpką rozruszać" (albo dobić), kupuje te małpki?
Gdyby to ode mnie zależało, to ja bym w ogóle zakazał sprzedaży alkoholu o mniejszej pojemności niż 0,5 litra... Tak szczerze, to kto, poza osobami z problemami, którzy muszą się "małpką rozruszać" (albo dobić), kupuje te małpki?
Miałem alkoholika w pracy i musiliśmy go odstawić od wódy i tak nim telepało że dopiero po dwóch setkach mógł normalnie funkcjonować i miał wódkę pod wydziałem i zmniejszaliśmy mu dawkę a po trzech miesiącach funkcjonował bez kropli wódki ale reżim był niesamowity facet płakał że się nad nim znęcamy
Też miałem alkoholika w pracy... jak mu powiedziałem, że jak jeszcze raz wyczuję od niego alkohol to go zwolnię... to sam się zwolnił następnego dnia
Nie mogliśmy faceta wyrzucać za burtę a sam jeszcze nie chciał w nocy wyskoczyć i był odwyk , potem nam dziękował ale mieliśmy z nim ubaw a był stewardem w mesie załogowej.